Do Fezu dotarliśmy koło południa, wybraliśmy parking kolo Mediny z opcją zostania ma noc. Już wcześniej czytając o Fezie doszłam do wniosku, że przydałby sie nam przewodnik. Kuszące jest zgubienie sie w gąszczu 9 tysięcy uliczek, ale jednak chcielibyśmy wieczorem wrócić do domu. Ponadto wiedząc, ze nie będzie to cukierkowa Medina jak w Essaouirze dobrze by mieć kogoś, kto trafi w miejsca, które nas interesują, kto doda odwagi , żeby zajrzeć w zaułki, w które sami byśmy się nie zapuścili…
W zorganizowaniu przewodnika pomógł nam gość z parkingu - dosłownie zaprowadził nas( 10 min od parkingu) do Abdula zabawnego i całkiem całkiem mówiącego po angielsku przewodnika.
Zaczęliśmy od części andaluzyjskiej. Faktycznie widać wpływy hiszpańskie, ale one od zawsze kojarzyły mi sie z Marokiem. Najbardziej rzucające sie w oczy są kołatki w kształcie ręki.. Ciekawostka o kołataniu w drzwi wejściowe: w wielu domach mieszkają 2 rodziny, jedna na parterze, druga na pietrze. Drzwi są jedne, kołatki są dwie! Skąd wiedzieć będąc w domu do kogo ktos puka? Kołatki są z różnego metalu, już to daje inny dźwięk. Dodatkowo umiejscowione są w różnych częściach bramy wejściowej. Ta z parteru na środku drzwi. Ta z pietra, na futrynie. Dźwięk zupełnie inny!
Zobaczyliśmy kilka z około 150 meczetów w medinie. Od maleńkiego do bardzo dużego.
Wchodząc do części modlitewnej meczetu trzeba być obmytym. Można to zrobić w domu, w jednej z miejskich fontann (uwaga, tu fontanna oznacza kran i płynącą wodę)albo w prawdziwej fontannie na dziedzińcu meczetu (oczywiście w tych większych meczetach). Modlić należy sie 5 razy dziennie, i 5 razy dziennie w każdym meczecie, w każdym o tej samej porze, muezin zaczyna nawoływać do modlitwy - Allah agbar. Będąc w murach mediny na ogół słyszy sie tylko dźwięki z kilku pobliskich. Obowiązkowym dniem modlitwy w meczecie jest piątek. Wtedy modlitwa nie trwa 10 minut, ale około 45 minut. To również dzień odwiedzin zmarłych na cmentarzach i żyjącej części rodziny. To dzień wolny- jedyny w tygodniu przeznaczony do świętowania
Kilka Medres - szkół koranicznych, niestety wszystkie były zamknięte, bo sa wakacje!
Tu ciekawostka. Każda szkoła ma kilkanaście do trzydziestu pokoi dla swoich studentów. ale czasem studentów jest więcej. Mieszkają wtedy w „akademiku” poza terytorium szkoły
Druga ciekawostka - dwu-trzylatki (oczywiście tylko chłopcy) posyłani są do koranicznych przedszkoli, potem do szkół. Siedmiolatek może już iść się modlić do meczetu, ale tylko ze swoim ojcem. Dziewięciolatek może iść samodzielnie.
Kilkadziesiąt małych, spokojnych uliczek. Większość bardzo zniszczona i obdrapana. Ma to oczywiście swój urok, ale serce boli jak sobie człowiek wyobrazi jak to kiedyś wyglądało. Wszystko było robione z ogromną dbałością o szczegóły. Przepiękne mozajki, gipsowe stiuki i cedrowe wykonczenia. CUDO! Ale cudo przez dziesiątki lat nie pielęgnowane, zaniedbane, zaśmiecone…
Ciekawe są oznaczenia ulic. Te sześciokątne oznaczają ślepe ulczki. Kwadratowymi oznaczone sa ulice przelotowe. Na każdej znajdują sie napisy w trzech językach;po berbersku, po arabsku i po francusku
Kilkanaście większych, tętniących życiem (i handlem) uliczek. Można tu kupić wszystko. Warzywa owoce, mięso, ryby, ubrania, obuwie, dywany itp
Miejsce produkcji (i sprzedaży, a jakże) tkanin.
Ekskluzywny sklep z wyrobami tekstylnymi. Dla pewnej 77 letniej pani, która właśnie obchodziła urodziny kupiliśmy tu prezencik, zeby czula sie jak marokańska księżniczka 😊
Kramy krawieckie z jilabami. Ręcznie zdobione, czasem proces produkcji trwa nawet 2-3 miesiące. Wszystkie węzełki, supełki, guziczki (lub ich imitacje) powstają z cienkiej nitki. Niektóre jilaby są zwykle, codzienne. Ale te świąteczne! Albo ślubne❣️❣️❣️
Miejsca zdobienia ceramiki srebrem
Tradycyjną piekarnię gdzie czas się dawno temu zatrzymał. Piec opalany drewnem , pieczonych jest kilkanaście chlebków na raz. Do piekarni można przyjść z własnymi surowymi chlebkami i poprosić o upieczenie. Bo przecież w domu nikt nie ma piekarnika!!
Nio i oczywiscie najbardziej znany widok z Fezu.... garbarnia! Malym podstepem ( jasno okreslilam jakich wymiarow torbe na komputer potrzebuje, z jakimi uszkami itp...) udalo sie nie wydać ani grosza🤪 I przeżyć zapachy ( z miętą w nosie)!!!
A! apteka, zapachy i kosmetyki...
No i oczywiscie posilek na zwieńczenie fezkich zmagań...
I tu jeszcze jedno spostrzeżenie. W każdym domu jest butla gazowa. Zużycie gazu jest duże. Dużo samochodów wozi dużo butli w tą i z powrotem. Pakują ich ogromna ilośc. Z reszta wszystkiego pakują ogromną ilość. Słomy też…..
Comments