Kolejne dziwactwo tego kraju…. Każdy kto zna angielski wie, że jezioro to lake… otóż nie w UK! Tu każde jezioro to loch🤷♀️. Loch to też każda zatoka morza mocno wcinająca sie w ląd (nawet typu fiord).
Niedaleko od Inverness zaczyna sie najdłuższe w UK jezioro Ness, słodkowodne, o dlugosci 37 m i szerokosci 1,5 km. Jego maksymalna głębokość (226,9 m) i położenie na linii tektonicznej z Great Glen zawsze była inspirująca dla poszukiwaczy przygód i reliktów przeszłości. Sławę to miejsce zdobyło w latach 30 tych naszego wieku - relacja menadżerki z hotelu poszła w świat. Rozpoczęło to szereg poszukiwań, a nawet ekspedycji w poszukiwaniu potwora. Fikcja przeplatała się z dowodami, pragnienia z obserwacjami, rosła legenda….
Muzeum jest zrobione bardziej dla dzieci, ale podobało nam sie baaardzo!!!
Kolejna niespodziewanka naszej podróży to koniec gazu w butli zasilającej kuchenkę. Niestety nie doładowaliśmy przed wyjazdem. Niestety znalezienie w UK stacji z LPG graniczy z cudem. Sprawdziliśmy 5 możliwych adresów, polecanych przez kolejne miejsca. W zasadzie 4, bo 5ty okazał sie być 1wszym 🤪
Niestety adaptery (końcówki) do przetaczania gazu z innych złączek zostały w garażu w Warszawie🤷♀️ Mamy wiec maleńki palniczek, który stawiamy w zlewie i też jest ok 😊
Porzuciwszy rządzę napełnienia butli ruszyliśmy w drogę na południe. Najpierw Holy Island polecone przez Roberta. To wyspa na spacerowanie. Auto trzeba zostawić na parkingu na samym początku wyspy i podreptać do zamku i do katedry i przez pola i łąki….
Uwaga! Wjechać i wyjechać można tylko przy odpływie. Przy przypływie wody jest tyle, że z łatwością zakrywa nie tylko drogę ale i cały samochod. 10 km porannego spacerku za nami …
I dalej droga do York. Dlaczego York? Byłam tam raz jak chlopaki ( Pawełek i Hakel) brali ślub, kilka lat temu.
Byłam tam bez Zalesia, więc chciałam mu to miejsce pokazać. I mieszka tam nieopodal moja kuzynka Monika, której dawno nie widziałam. Powodów do zostania w York jest wiele!
Monia, wielkie dzięki, ze znalazłaś czas na spotkanie z wariatami, co nie umieją poprawnie wpisać nazwy miejscowości do google maps🤷♀️Najważniejsze, że się udało spotkać, pogadać❣️ i wtedy…
I teraz ❣️ (uwaga!!! Ta sama brama, ta sama herbaciarnia!!!!
I połazić po mieście, i zjeść śniadanie w legendarnym Tea room - Bettys. Jakby ekskluzywnie🤪 i miałam okazję do jednej z ulubionych czynności w życiu- nalewania esencji z dzbanka, potem dolewaniu wody z innego dzbanka i na koniec mleka z małego dzbanuszka. Rozkosz w formie i smaku😋
Kolejny nocleg, a nawet finalnie dwa w okolicach Dover w miejscowości Kingsdown. Ogromny kemping na wzgórzu, z widokiem na morze. Kemping zupełnie nowy i jak twierdzą właściciele overbooked😱. Z racji nowości i ubezpieczenia mogą wpuścić tylko określoną (małą ) ilość osób. Fakt, że trudno znaleźć w miarę płaską miejscówkę, ale udało sie! I udało sie zostać na dwie noce https://park4night.com/lieu/454516/
Tu klify są białe, wapienne. Plaża kamykowa, z naprawdę dużych kamieni… domy stoją nad sama plażą, nieopodal śliczny kurort Deal z molo i….
…dziesiątkami ławeczek. Każda ku pamięci i czci kogoś bliskiego. Niektóre udekorowane świeżymi kwiatami, wszystkie dedykacjami… człowiek który je czyta ryczy jak bóbr. Dobrze że byliśmy rowerami - za szybko się człowiek przemieszcza, żeby wszystko przeczytać. Kombinujemy, jak by to zrobic, żeby nie miec tego problemu kiedyś… może po prostu za życia taką wspólną ławeczkę trzeba gdzieś postawić… tylko gdzie???
I jeszcze maleńkie magazynki na sprzęt plażowo rybacki….
A!!! I jeszcze dość nietypowy zamek Lordów Warden of the Cinque Porst - Angielskiego Urzędu Ceremonialnego .. nawet Królowa tu bywała…. (Zakaz robnienia zdjęć wewnątrz!)
A w drodze powrotnej, zagubiony pub… cudny wieczór…
Rano prom do Francji. Przez wrodzoną zapobiegliwość Zalesia byliśmy na promowisku tak szybko, że załapaliśmy się na wcześniejszy prom. No takim cudem wielkim i nowoczesnym to jeszcze nie płynęliśmy
Comentarii