Koniec …. ale tylko tegorocznych wakacji :-)
Jeszcze jeden dzień w drodze, ale ja już trochę w pracy. Przegladanie maili, porządkowanie kalendarza, przygotowania do służbowych...
Piszę tego bloga dla nas, żebyśmy będąc stetryczałymi staruszkami nie kłócili się gdzie i kiedy byliśmy (zwłaszcza to drugie jest moją piętą achillesową). Żebyśmy nie mając wystarczająco zasobów zdrowotnych lub finansowych mogli podróżować we wspomnieniach. Pisze, pod redakcją Zalesia, żeby na bieżąco porządkować rzeczywistość. Nasze wyjazdy są tak intensywne, ze zaczynam sie gubić po kilku dniach, a co dopiero po kilku latach….
Mam zapiski z wielu wspólnych podróży po świecie i po życiu. Może będąc na emeryturze zdołam je uporządkować i opublikować. Tymczasem pisze na bieżąco.
Pisze na ipadzie, wiec wybaczcie proszę literówki, czasem brak polskich liter czy błędną interpunkcję…
Jeśli jesteście ciekawi gdzie jesteśmy i co robimy - czytajcie. Jeśli będzie to dla Was inspiracją- świetnie. Jeśli przydadzą Wam sie nasze wskazówki - tym lepiej!